Cześć, Autorze!
Co słychać? Co czytasz? Co piszesz? Czym się inspirujesz?
Czy mówiłam Ci kiedyś, jak lubię poznawać nowe słowa? Wprost uwielbiam, kiedy czytam książkę i odkrywam nowości. Mogą to być słowa, które po prostu wypadły z użytku albo sięgamy po nie tak rzadko, że są mi obce.
Czuję wobec takich słów wystrzał energii. Umysł mi się otwiera i chłonie. Cieszę się niczym dziecko z nowej zabawki. Ekscytuje mnie dodatkowo, jeśli są to słowa dźwięczne, jak na przykład: “barłog”. Głoski wręcz tańczą na języku!
Jednakże słowo takie, jak: “westybul”, które brzmi płasko niczym Wielkie Równiny, też rozbudza moje synapsy. Czym dokładnie jest ten tajemniczy przedsionek? Jak wygląda? Gdzie go znajdę? To zaproszenie do nowego świata!
“Portyki”, “kajet”, “kurhan” i “trytytki” – od samego wymieniania szaleje wyobraźnia!
Kocham za to pisanie i czytanie jeszcze bardziej!
Słowa zawsze mnie skłaniają do zgłębiania wiedzy!
Z tych samych względów uwielbiałam jeździć na wykłady prof. Miodka do Wrocławia. Ile było tam pasji! Brzmienie, dociekliwość i wspaniała dykcja przynosiły mi więcej radości, niż najlepszy koncert (a pamiętaj, że kocham muzykę!).
Dziś brakuje mi czasu na wysłuchiwanie wykładów, ale zawsze z ciekawością podpatruję ciekawostki językowe i zagapiam się w obce mi słowa w książkach. Na chwilę otulam się ekscytacją, a później pędzę dalej przez tekst.
Powiedz, że też tak masz…?
Zakochana w słowach,
m
Nie ma jeszcze komentarzy