maszyna do pisania i dłonie

Cześć, Autorze!

Co u Ciebie słychać? Jakie masz plany na wiosnę? Patrzysz już tęsknie na buty do biegania albo rower? Ja niebawem odwiedzę nieznane mi plaże, oczywiście pozbieram muszelki i kamyki, a przede wszystkim nacieszę się widokiem. Ale…


O wiele ważniejsze jest to, że pomalutku wracają rytmy pisarskie – toczą się właśnie rozmowy w mojej grupie pisarskiej: kiedy, o której i kto może. Cieszy mnie to bardzo, bo regularne spotkania motywują mnie jak mało co. To moje nagrody w procesie twórczym. Dzięki temu właśnie nie tkwię już w szufladzie i dlatego tak ważne jest dla mnie budować prężną grupę Rozpisana Łódź. Tu też toczą się rozmowy i niebawem zapadną decyzje o podobnej tematyce: kiedy, gdzie i kto może.


Baterie pisarskie ładuję też od wczoraj kursem. Prowadzi go Artur Urbanowicz, którego bardzo szanuję jako pisarza. Jego książki dały mi poczucie, że po polsku też można fajnie postraszyć. To literatura mądra, a jednocześnie pochłaniająca. Polecam nie tylko fanom grozy i proszę się nie bać objętości, bo kartki się przewracają nie wiadomo kiedy.


Tematem kursu jest Thriller – zagadka, napięcie, zaskoczenie, gra z czytelnikiem. Dopiero wystartowaliśmy, a ja już z wypiekami na twarzy opowiadałam bliskim, jak wiele wiedzy i inspiracji odebrałam. Kilka godzin spędzonych stricte w obszarze pisania, konkretne narzędzia warsztatowe, nowatorskie spojrzenie na proces tworzenia to bogactwo!


Przede mną jeszcze trzy spotkania i na pewno podzielę się wrażeniami, ale na dziś chcę Ci powiedzieć, jakie to ważne, by do swojego warsztatu podchodzić z otwartością. Pisanie to sztuka i zawsze można nauczyć się czegoś nowego. Już same rozmowy o pisaniu wnoszą bardzo wiele, pomagają podnieść jakość przekazu.

mężczyzna w kapeluszu trzyma kulę

Julia Cameron napisała, że każdy z nas może pisać, skoro potrafi mówić. To prawda, ale jednocześnie: jeśli chcesz opowiadać historie, to trzeba się uczyć.

Niektórzy wychowują się w gronie bajarzy i wodzirejów. Snucie opowieści przychodzi im łatwo. Inaczej jednak opowiada się historyjkę kumplowi przy piwie, a inaczej rozpisuje się fabułę na książkę. Trików do tworzenia wspaniałej fabuły jest bez liku – zatem nie czerpanie z tego bogactwa zakrawa na ignorancję.


Tak, zaczepiam Cię, Autorze.


Nie szukaj wymówek, nie marudź do lusterka, że tkwisz w miejscu. Szukaj ekip pisarskich, webinarów, książek o pisaniu, a wreszcie – warsztatów. To naprawdę działa, bo w końcu zgłębiasz to, co Cię pasjonuje. Jeśli chcesz żyć z pisania, to podwijaj rękawy i działaj: gromadź wiedzę, szlifuj warsztat, rozwijaj się.
Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na jakichś warsztatach.

Otwarta na wiedzę,
m

P.S. Zdjęcie Artura Urbanowicza pochodzi z jego strony autorskiej.

Podziel się z innymi

Nie ma jeszcze komentarzy

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *