autorka je watę cukrową

Kochany Autorze,

jak się masz? Ja oczywiście dużo myślałam. Chętnie podzielę się wnioskami. Powiedz, jak sytuacja wygląda u Ciebie.

Skoro umysł się boi, to o niego zadbałam. Zamiast udawać, że nie wiem o jego strachu, pozwoliłam sobie otulić go zrozumieniem. Zamiast działać przeszłam do doświadczania. Bo jest między nimi różnica.

Działać znaczy odhaczać z listy “do zrobienia”. Doświadczać znaczy być w działaniu. Oddychać w nim. Zapamiętywać, że się umawiam, że płacę, że pożyczam i gdzie, co notuję. Pozwalać sobie sprawdzać swoje potrzeby.

Strach nie minął, ale dodałam umysłowi otuchy. Zintegrowaliśmy się. Jest łatwiej.
Poza tym doświadczanie przynosi wiele refleksji, a te aż chce się zapisać.

Smakowanie, słuchanie, bycie to też kopalnia inspiracji. Kiedy się pojawiają, to jakby ktoś puszczał fajerwerki. Oczy rozbłyskują mi z każdym kolejnym. Radość tłumi strach.

 

Pomalutku w ten sposób uczę się czegoś nowego. Staję się inna. Ale ponieważ dzieje się to na fali radości, zachodzi łatwiej. Unikam truchlenia. Przede wszystkim jednak piszę. I sięgam głębiej.

Na ile to ze mną zostanie i czy nazwanie tych wszystkich rzeczy mnie nie przerazi – nie wiem. Jestem jednak chętna sprawdzać. Bo fajnie się doświadcza. Nie trzeba tak biec, czasu zdaje się więcej, bliskość jest przyjemniejsza, a refleksje dają mi poczucie, że jestem ze sobą.

Tego życzę i Tobie,
m

Podziel się z innymi

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *