książka I lampki choinkowe

Cześć, Autorze!

Jak się miewasz? Jakim samopoczuciem nastrajają Cię obecne dni?

Ja postanowiłam skłonić się w stronę podsumowań. W okresie Świąteczno-Noworocznym zrezygnuję z listów do Ciebie. Oznacza to, że pozostały nam trzy do końca roku. Zamierzam więc podsumować dwanaście upływających miesięcy w trzech etapach.

Wiesz… sporo się u mnie w tym roku zmieniło. Pisanie urealniło się – i to do tego stopnia, że mogę trzymać w ręce dwie bardzo fizyczne książki, w których są moje teksty. Przekroczyłam w tym roku próg planów i rozeznań w świecie wydawniczym. Zostałam opublikowaną pisarką.

Za tym kryją się bardzo fizyczne, bo czarno na białym napisane słowa uznania. Pozwolę sobie kilka przytoczyć, bo to uskrzydla i jestem wdzięczna, że mogłam zdobyć sympatię czytelników.

Właśnie przeczytałam opowiadanie Nu gui z Nieoczywistej. I jestem bardzo zaintrygowana... Apetyt wzrósł na więcej bardzo mi się podoba Twoje pisanie. Pozdrawiam serdecznie!

coraz więcej świetnych utworów się pojawia 😀 hihi a Ty droga Magdaleno, mam takie przeczucie, że do nich się zaliczasz 🙂 a po tak pięknie dopracownym opowiadaniu, aż chce się poznać losy bohaterki. Dlaczego znalazła się w tym punkcie życia? Dlaczego jej rodzina mogła być zagrożona? Dlaczego Musiała dokonać takiego wyboru? Co siedzi w jej duszy? Ahh jeszcze wiele innych pytań się nasuwa.... także jak wspomniałam już wcześniej , pisz Magdaleno, pisz.

Z zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie, ciekawy i zaskakujący wątek z tym mistrzem i dylematem moralnym. Bohaterka trochę przypomina wyszkoloną w zabijaniu Nikitę, a trochę Matyldę z Leona... bardzo lubię te filmy. Fajny moment zakończenia i ten tajemniczy pendrive (a jakby co to mam na was haka). Akcja toczy się płynnie, dobrze się czyta. Podziwiam wiedzę dot. sztuk walki. Poczułam niedosyt, to chyba dobrze, bo chętnie poznałabym dalsze losy bohaterki.

ksiazka antologia

Realne stały się też podpisy – moje w książkach. Czy marzyłam o tym, by wypisywać dedykacje? I to jeszcze jak! To coś wspaniałego spotkać czytelników i podpisać się dla nich na pierwszych stronach. W jakiś sposób proces wydawniczy staje się wtedy domknięty i jeszcze bardziej prawdziwy.

Zmiana jest też taka, że zyskałam książki poznanych w tym roku autorów i stałam się częścią piszącej społeczności. Chcę poświęcić temu więcej uwagi, dlatego za tydzień zgłębię temat. Na ten moment powiem jednak, że sukcesy i plany innych to dodatkowa motywacja, a ciepłe słowa czytelników i wyczekiwanie kolejnych partii historii skutkują turbodoładowaniem!

Bardzo realne i miłe z końcem roku jest też to, jak wraz ze mną zmienił się mój dom. Domowe biuro przestało być jedynym miejscem do pisania, teraz mogę to robić w każdym pomieszczeniu. Pisanie awansowało w moim życiu do rangi czynności profesjonalnej, tak i przestrzeń na nie w domu poszerzyła się. Bardzo mnie to cieszy!

Ostatnia rzecz, która przychodzi mi do głowy, to bardzo fizyczne działania związane z pisaniem: podcast i warsztaty. Spotkania z ludźmi, zgłębianie obszaru, który wiąże się z moją największą pasją, karmi mnie, odżywia!

Pisanie w tym roku niczym magnes wciągnęło mnie do innego świata. Rozpoczęłam nowy rozdział swojej własnej opowieści i jestem bardzo ciekawa, dokąd mnie ona zaprowadzi.

Do tej podróży zapraszam i Ciebie, Autorze. Gdziekolwiek jesteś na swojej drodze. Jeśli tylko chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami, wrażeniami lub bolączkami, wiesz, gdzie mnie szukać.

Pozdrawiam ciepło,
m

Podziel się z innymi

Nie ma jeszcze komentarzy

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *